niedziela, 3 sierpnia 2014

Sierpień miesiącem niechcianych książek! Zapraszam.

Hejak sklejak,

pozdrawiam Was w ten cudowny i odświeżony, bo podeszczowy wieczór. Przez ostatni czas chodziła za mną myśl, że koniecznie muszę podjąć jakieś wymyślone przez siebie wyzwanie, by uczynić te wakacje ciekawszymi i maksymalnie rozwijającymi. Dość długo myślałam, co mogłabym zaproponować sobie samej, by faktycznie móc stwierdzić, że latem 2014 roku zrobiłam coś ciekawego, rozwijającego i odświeżającego.
No i mam!

Postanowiłam, że sierpień (a i może wrzesień, zobaczymy) będzie miesiącem niechcianych książek. Jeśli ktoś z Was mnie zna, to na pewno wie, że jestem typem wybrednego czytelnika. Lubuję się w klasyce i raczej literaturze wysokiej niż ludycznej. Pasjonuje mnie historia literatury i poetyka. Mam dość wysublimowany smak czytelniczy i często najzwyczajniej w świecie wzgardzam określonymi typami powieści, gdyż zupełnie nie są one, w moim przekonaniu, godne mojego czasu. Jest to jeden z powodów, dla których nie podejmuję współprac z wydawnictwami. Chcę jednak w tym miesiącu odsiedzieć swoje i przeczytać książki, które zwykle zupełnie mnie odrzucały, sięgnąć po autorów, których umiejętności pisarskie były dla mnie wątpliwymi. Pragnę poddać samą siebie testowi. Chcę krytycznym, ale i świeżym, okiem spojrzeć na dość popularne pozycje na rynku masowym, po które dotychczas nie sięgałam z różnych względów.

Zapraszam Cię do tego wyzwania. Masz bloga? Super, będziesz mógł na bieżąco opisywać swoje wrażenia. Nie masz bloga? Nic nie szkodzi, przecież to wyzwanie jest dla Ciebie, ma poszerzyć Twoje horyzonty, poszerzyć Twoje poznanie o zupełnie nowe wrażenia czytelnicze.

Ja już dziś zabieram się do pierwszej książki. Na razie nie zdradzam, jaka to książka, ale na pewno niebawem pojawi się na blogu pierwsza notka podsumowująca moje wrażenia i przemyślenia. Możesz nieco zmodyfikować moje wyzwanie - nie lubisz fantastyki? Spróbuj przeczytać coś właśnie z tego gatunku! Nie pasjonują Cię dramaty i raczej stronisz od pozycji pełnych didaskaliów i aktów? Przeczytaj zatem jakąś sztukę. Spróbuj poszerzyć swoje horyzonty i postarać się odnaleźć jakieś pozytywne strony danej książki. Jeśli ich nie ma, można postarać się zbudować swoje własne zdanie, które oparte będzie na dokładnym poznaniu materiału, który komentujemy.

Czy chcielibyście do mnie dołączyć? Piszcie koniecznie w komentarzach, czy macie ochotę na takie wyzwanie i co będziecie czytać!







Pozdrawiam Was znad kubka jogurtu kokosowego i miski pomidorów!