środa, 3 września 2014

Idąc ulicą, liście spadały.

Cześć i czołem.

Witam Was ja, zagoniona i zupełnie pozbawiona czasu dla siebie. Ostatnio trwam w zawieszeniu, choruję na niedomiar chwil wolnych i z tego też tytułu blog cierpi i szlocha. Wiem, że rzuciłam sobie ( i Wam) wyzwanie książkowe, ale ono zupełnie mi nie zagrało. Kiedy mam już ten komfort, że mogę zasiąść do jakiejś książki, to zdecydowanie wybieram pozycje ciekawe i pochłaniające mnie w całości. Nie mam aktualnie kondycji, by męczyć się z Greyami, Zmierzchami, radosną Michalak i mniej radosną Grocholą. Nie ten moment, może kiedyś do tego pomysłu wrócę.
Dziś wpadam z czymś szybkim. Z czymś wciśniętym między popijanie chłodnej już kawy i przygotowywanie się do snu. Przedstawiam Wam mianowicie kontynuację serii o błędach często popełnianych. Przyjrzyjmy się imiesłowom.
Sprawa jest niezwykle prosta, acz wiele osób ma problem z właściwym użytkowaniem imiesłowów. Dzieje się tak zarówno w języku mówionym, bardziej chaotycznym i przypadkowym, jak i w słowie pisanym. Coś jest na rzeczy.

Na początek kilka bubli:

ŹLE: Podsumowując, produkt jest dobry.
                     Podsumowując, stwierdzam, że produkt jest dobry.

Spoglądając na zegarek, była ósma.     
                         Spoglądając na zegarek, dostrzegłam, że była ósma.

Stosując ten krem co wieczór, skóra wciąż była sucha
.  Stosując ten krem co wieczór, nie zauważyłam                                                                                              poprawy i moja skóra wciąż była sucha.

Dlaczego jest błędnie?

Kiedy stosujemy imiesłowy, wskazujemy, że coś dzieje się jednocześnie z czymś innym. Czyli jednocześnie spoglądamy na zegarek i idziemy (Idąc pospiesznym krokiem, zerknęła na swój zegarek), jemy śniadanie i słuchamy porannych wiadomości (Jedząc śniadanie, zamyślona wsłuchiwała się w głos spikera). Zaznaczamy zatem, że symultanicznie dzieje się dwie bądź więcej aktywności. Musimy zatem mieć dwa czasowniki, a przede wszystkim jednego wykonawcę. Nie może być tak, że jedna część imiesłowu (Podsumowując- ja podsumowuję) odnosi się do osoby bądź rzeczy innej niż w części drugiej (produkt jest dobry - to produkt jest dobry, nie ja).

Przykład, którego użyłam w tytule, jest równie prosty. Ja szłam ulicą, ale to liście spadały. Z logiki zdania wynika zatem, że to liście szły ulicą i nagle zaczęły (z tej ulicy?) spadać.

Pamiętajmy zatem o dwóch zasadach:
1. Jeśli zdanie z imiesłowem, to w pakiecie z drugim czasownikiem
2. Obydwa czasowniki muszą odnosić się do tego samego desygnatu.



Pozdrawiam jesiennie i cynamonowo,

Ola.

3 komentarze:

  1. Bardzo dobry wpis, generalnie wszystkie te zasady znałam i nie robię tego typu błędów, ale powtórzenie ich pomoże mi w pracy korektora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy wpis. Poza tym, pierwszy raz jestem na Twoim blogu, ale bardzo mi się tu podoba i będę zaglądała częściej ;)

    OdpowiedzUsuń

www.przekartkuj.blogspot.com