Dziś pierwsza notka już zupełnie na temat. Będzie o książce, która mnie
głęboko zafascynowała, zarówno swoim językiem, jak i historią z Rosją w
tle. Panie i Panowie- Martwe dusze Gogola.
Z najważniejszych ciekawostek- historia Cziczikowa, głównego
bohatera, nie została dokończona. W pierwotnym zamyśle autor chciał, by
ta opowieść była tryptykiem. Zamiast trzech części otrzymaliśmy jednak
tylko jedną. Dalsza część nie została napisana, gdyż oburzenie w Rosji
(nie obkleił Rosji watą cukrową i za to oberwał- ot, co) sprawiło, że
autor nie kontynuował dalej pisania o Cziczikowie (chciał, jednak nie
mógł tworzyć wbrew sobie).
Fabuła jest zatem niekompletna. Ale to nic, bo nie o fabułę tutaj chodzi.
Moi państwo! To język, to cięta ironia, bezlitosny paluszek
wytykający błędy i wady- oto prawdziwe smaczki dzieła Gogola. Tak
naprawdę tytuł postu nie jest do końca trafny- Martwe dusze to satyra na człowieka, satyra na każdego z nas.
Z rozkoszą rozsmakowałam się w ciętym i przezabawnym języku autora.
Książkę czyta się świetne. Jeśli czytelnik lubi lekkie (ironiczne)
spojrzenie na nielekkie tematy, to będzie zachwycony. Ja przynajmniej
byłam.
Cziczikow zjawia się w mieście N i sprytnym pochlebstwem i nijakością
podbija serca wszystkich mieszkańców. Każdy liczący się obywatel
zakochuje się w naszym bohaterze. Przy kolacjach, grach w karty,
dyskusjach i popijaniu trunków padają miłe słowa, komplementy, Cziczikow
zaprzyjaźnia się z szychami miasta. Wkrótce czytelnik poznaje prawdziwy
powód przyjazdu Cziczikowa- chęć nabycia tytułowych martwych dusz. Wraz
z naszym bohaterem zwiedzamy wiele ziemiańskich dworków, poznajemy
gospodarzy i tu tak naprawdę poznajemy kunszt Gogola. Rozwija on przed
nami paletę przeróżnych, świetnie naszkicowanych charakterów. Każda
postać jest przekomicznie napisana i ośmieszona. W Martwych Duszach
możemy odnaleźć jakże popularny topos drogi- poprzez wędrówkę głównego
bohatera poznajemy problemy dręczące społeczeństwo wtedy i dziś. Po co
bohaterowi martwe dusze? kim on tak naprawdę jest? odpowiedź czeka na
ostatnich kartkach książki.
Na uwagę zasługuje rówież ciekawy sposób prowadzenia narracji. Autor
często zwraca się wprost do czytelnika, dopowiada, pozwala sobie na
dygresje łamiąc tym samym konwencję powieści. Ma to swój urok, ja
osobiście lubię ten zabieg, którym zdążyłam zachłsynąć się podczas
spotkania z Kubusiem F.
O czym jest dzieło? O społecznej degrengoladzie, o zupełnym braku
moralności warstw wyższych, o ludzkich przywarach i wreszcie- o
względności oceny charakteru człowieka.
Ta książka to chichot i sarkastyczny śmiech, ale jednocześnie
oskarżenie, oskarżenie o głupotę, krótkowzroczność i płyciznę.
Serdecznie polecam tę pozycję wszystkim, szczególnie osobom, które, tak
jak ja, odnalazły smaczek w literaturze rosyjskiej.
dziękczynna babeczka dla pierwszych czytelników!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
www.przekartkuj.blogspot.com